sobota, 14 grudnia 2019

Znów

Tyle razy
Byłam na dnie

Tyle razy
Utkwiłam w ciemności

Nie jest ona mi obca

Tyle razy tam byłam
Poraniona
Niekochana
Samotna
Złamana

Tyle razy słyszałam
Odejdź stąd
Nikt nie pokocha
Tych złamanych części

Nikt nie pokocha
Ciebie taka jaką jesteś

Ale za każdym razem
Udaje mi się wstać
Mówiąc do siebie

Jeszcze raz
Jeszcze ten jeden raz
Odbije się od dna
Wyjdę do świata
Maszerując do swego rytmu

Kiedy te ostre słowa
Tną moją skórę
Kiedy ta cała presja
Chce mnie obrócić w pył

Staram się wziąć swoją odwagę
Wszystkie kawałki siebie
I użyć jak tarczy
Gdy kolejne kule
Lecą w moja stronę
Gdy niszcze barykady

Jestem wojownikiem
I Nie poddam się tak łatwo
Nie dam się złamać
Bo wiem że gdzieś tam
Jest dla mnie miejsce

Jest to miejce
Gdzie jestem kochana
Taka jaka jestem
Połamana, posklejana na szybko

Nie chce się bać
Bycia widzianą

Chce być sobą
Chce być wolna
Chce zasługiwać na miłość
Chce żyć
Chce wyjść do światła

środa, 11 grudnia 2019

Znowu

Tyle czasu miałam
To gówniane szczęście

Gdzie każdy mój wysiłek,
Kończył się wyśmianiem
Gdzie nawet czarny kot
Omijał moją drogę
Jakby ironicznie mi mówił

Powodzenia

Moje słowa
Których jest
Tak wiele i wiele
Które mnie duszą tak bardzo

Chcąc je wykrzyczeć
Otworzyłam pustkę

Tyle słów
Tyle zdań
Wyrazów
Uczuć

Zamkniętych

Niezdolna
Niezdolna by powiedzieć
Niezdolna by wykrzyczeć
Niezdolna do ulgi

Popłynęła krew

Kreska
Druga
Trzecia

Krew zabrudziła ziemię

Czwarta
Piąta

Zabrudziła
Biel skarpetki

Szósta
Siódma

Bezsensowne
Nie koją bólu
Nie dają ulgi
Duszą mocniej

Miałam do powiedzenia
Tyle różnych słów
Teraz
Żadne nie przychodzi
Mi do głowy

Jestem znowu w ciemności
Znowu się duszę

Proszę
Proszę
Proszę
Proszę
Proszę
Proszę

Uwolnij mnie
Albo
Zabij

poniedziałek, 4 listopada 2019

Cegiełka

Kolejna cegiełka upadła
Rozbiła się w drobny proch
Powiększyła wyrwę
Prowadzącą do szaleństwa

niedziela, 27 października 2019

Mechanizm

Kolejna śrubka pękła
Kolejny mechanizm się zaciął

Metka została przypięta
Jestem zepsuta

Moję mechanizmy
Się zniszczyły

Porozpadały na kawałki
Nie umiem ich naprawić

Nie umiem naprawić tego
Co we mnie złamalaś
Tyle razy

Swoim krzykiem
Swoim biciem
Wpojonym strachem
Gnębieniem przez tyle czasu

Ja to wszystko pamiętam
Każdy cios
Każdy krzyk
Każdą łzę
Każdą jedną rzecz

Owszem
Możesz mówić, że
Byłaś dobrą matką

Ale płacenie za lekcje
Wysyłanie na korki
I rzeczy tego typu
Nie są wyznacznikiem
Bycia dobrym

Wpoiłaś mi nie moje marzenia
Wyśmiałaś wszystko to
Co pragnęłam

Zniszczyłaś we mnie tyle rzeczy
Śrubki, zębatki, nakrętki

Zepsułaś tego robocika
Tak, że nie da się niektórych rzeczy
Naprawić

Została tylko wymiana
Tych zepsutych
Części z drewna
Na stalowe

By kolejne mechanizmy
Nie zostały zniszczone

Kolejne kawałki nie opadły
A nowa wersja mnie
Mogla wstać

czwartek, 24 października 2019

Kolejna

Kolejny raz

Kolejny pieprzony raz

Kalendarz pokazał
Tą okrutną dla mnie datę

Która nieubłaganie
Wskazuje kolejny miesiąc
Odkąd Ciebie nie ma

Był to 24
Miesiąc po Wigilii

Teraz
Minęło ich już 
Dziewięć

Tyle ile trwa ciąża

Może ktoś inny powstał
W momencie gdy Ty umierałeś
I teraz się urodziło
By zamknąć krąg?

Ludzie umierają
Jest to fakt
Dość niezaprzeczalny

Ale jest różnica
Między tamtym człowiekiem
A Tobą

Dziewięć miesięcy temu

Pamiętam tamten dzień

Te krótkie wiadomości z siostrą
Że duchem już Ciebie nie ma

Twój oddech
Taki wymuszony
Przez zalane płuca

Kość
Przebijająca bark

Krew na ustach
Zbyt popękanych

Pamiętam tamten dzień
Jako jeden z nielicznych
W obrazie

Minęło dziewięć miesięcy
A ja teraz
Co noc płacze

Za Tobą
Tamtymi dniami
Złamanymi obietnicami
Których już nigdy nie spełnisz

Okłamałeś mnie 
Obiecałeś tak wiele
Tak wiele zginęło z Tobą

Rozpadam się codziennie
Po troszeczkę
Takie okruszki
Tego co jeszcze zostało

Codziennie tłumie płacz
By się poddać mu
Wraz z nadejściem nocy

Pamiętam też
Te drobne okruchy życzliwości

Tamto ciepło dłoni
Gorąca herbata
Puste słowa 
Próbujące pocieszyć
Chociaż odrobinę

Ale to już jest za mną
Więc dlaczego nie mogę tego
Zaakceptować?

Dlaczego ten obraz mnie gnębi
Tamte dźwięki

Żałuję
Że nie spędziłam więcej czasu
Wtedy przy Tobie

Przepraszam Cię
Że nie umiem iść dalej

Przepraszam
Że to tak cholernie
Tak potwornie mocno boli

Przepraszam, że 
Złamię tą jedną obietnicę

Że w żałobie będę tylko
sześć tygodni
I potem będę żyć
I akceptować rzeczy
I cieszyć się z wszystkiego

Nie dam rady

Przepraszam
Że nie umiem przyjść
Te kilka kroków
Zapalić świeczkę

Przepraszam,
Że łamie obietnice
Które Ci kiedyś składałam

Ale w porównaniu 
Do tego co Ty złamałeś
To jest nic

Ponieważ dostałam się
Na te studia
Może i rok zawaliłam
Ale jak miałam dać radę
Bez Ciebie?

Jak mogę iść dalej
Skoro ten łańcuch pozwala
Mi się tylko cofać?

Przyszłość

Pogrążyłam się w myślach
O przyszłości

Co przyniesie
Czy jej dożyje
Myślałam o tej odległej
Tak nie znanej
Zapominając o fakcie
Że pierwsze zdanie
Które tu napisałam
Już do przeszłości należy

Próbowałam zapomnieć
O tym wszystkim co boli
Co mnie niszczy
Co gnębi
Co sprawia
Że chociaż na chwilę
Pragnę być martwa

Nie pogodziłam się z nią

Nie pogodziłam się z tyloma rzeczami

Z jego odejściem
Z tym co tamten mi zrobił
I kolejni przed i po nim

Nie pogodziłam się z bliznami
Ranami
Krwią którą wylałam

Nie pogodziłam się
Ze sobą
Ze swoimi porażkami
Ze swoimi upadkami
Kolejnymi błędami

Nie pogodziłam się
Nie dałam rady
Nie umiem przejść kolejnego kroku

Mimo że Ty przy mnie jesteś
Jak mam zrobić ten krok
Kiedy te wszystkie rany krwawią?

Jak mam zrobić
Kolejny krok
Kiedy upadam na ziemię
I nie umiem wstać?

Wiem że się starasz
I serce mnie boli
Że nie potrafię sobie pomóc

Że nie potrafię kroku zrobić
Zamknąć tamtych ran
Pozbyć się tego złego
Zniszczyć tamte kajdany

Ale dziękuję Tobie
Że jeszcze chcesz że mną być
Bo nie ma innej osoby
Którą by mogła Cię zastąpić

środa, 23 października 2019

Dlaczego

Myślałam,
Że już się z tym pogodziłam
Że w końcu odpuściłam
Że potrafiłam ruszyć dalej

Okłamałam siebie


Myślałam że one ucichły

Myślałam, że one znikły
Myślałam że ruszyłam krok
Ale okazał się on być w tył

Zgubiłam się w sobie

Okłamałam siebie

Bo dalej nie potrafię

Akceptować tego
Jak wszystko wyszło
I jak się potoczyło

Dalej nie akceptuje Twoich wyborów

Które doprowadziły do tego końca
Które zniszczyły to
Co między nami istniało
Które sprawiły
Że wyniosłeś się tak daleko

Gdzie moja dłoń nie sięga

Gdzie moje oczy nie widzą
Gdzie mój głos jest martwy
Gdzie Ty uciekłeś

Może i jestem dorosła

Może i potrafię przeżyć sama

Ale dalej rozdziera mnie to

Że Ciebie już nie ma
I nigdy nie będzie

Nie usłyszę Twojej opinii

Twojego śmiechu
Twojej aprobaty
I tych paru słów
Które mnie sklejały kolejnym plasterkiem
Kiedy Ty nie wiedziałeś o tym

Nie poczuje ciepła

Nie zobaczę

Rana krwawi

Nie zabliźni się tak łatwo
Jak sama siebie okłamalam

I one

Te głosy
Te emocje
Te uczucia
One nie umilkły
One nie znikły
Ona są silniejsze
Ni kiedykolwiek

Próbują znowu

Wepchnąć mnie w złotą klatkę
Sprawiając, że znowu
Słyszę Twój oddech
Widzę Cię na tamtym łóżku
Przebita kość
Zalane płuca
Brak świadomości
Niepełne pożegnanie

Bo nie zdążyłam

Powiedziałam tak mało
A i tego nie słyszałeś

Dlaczego nas zostawiłeś?

Dlaczego nie wybrałeś nas?
Dlaczego
Dlaczego
Dlaczego
Dlaczego
Dlaczego
Dlaczego
Dlaczego
Dlaczego
Dlaczego
Dlaczego

Dlaczego

To dalej tak boli?

Dlaczego


Dlaczego


Dlaczego

One nie znikają?

Dlaczego


Dlaczego

Gnębicie mnie po nocach
Zmuszacie do myśli
Przywołujecie wspomnienia
Przerażacie?

Dlaczego?

czwartek, 10 października 2019

Była

Były ze mną od lat
Tyle czasu blokowały
Te wszystkie uczucia
Z którymi sobie nie radzę

Była ona
Tak gniewna
Tak zła
Zasnęła
I jej gniew
Stał się mój

Była i ona
Taka radosna
Taka dziecinna
Zasnęła
I jej niewinność
Stała się moja

Była ona
Wiecznie smutna
Wiecznie zagubiona
W brzydkim świecie zakryta
Zasnęła
I jej świat
Stał się mój

Była też ona
Pragnąca bólu
Pragnąca ulgi
Pragnąca cierpienia
Tak rozdarta
Zasnęła
I jej ból
Stał się mój

Była i ona
Terytorialna
Zaborcza
Zazdrosna
Walcząca o swoje
Zasnęła
I jej odczucia
Stały się moje

Była też ona
Taka dojrzała
Taka dorosła
Taka inna niż ja
Zasnęła
I jej życie
Stało się moje

Zasnęły wszystkie
Co były ze mną od lat
Zostawiły mnie samą
W tym tornadzie uczuć
W tym bólu
W tych wspomnieniach
O których nie pamiętałam

Zasnęły wszystkie
Zostałam sama

wtorek, 10 września 2019

Magia

Ta magia 
Małych rzeczy

Moje dłonie
Jego plecy

Jego usta
Moje czoło

Moje ciało
Jego ciało

Moje palce
Jego ramię

Jego ramię
Moje plecy

Takie drobne te gesty

Przytulenie
Całus
Wspólne spanie
Lekki dotyk
Magia drobnych chwil
Magia tamtego dotyku
Magia z nim

Mój kochany
Mój jedyny
Nie pozwól by to co mamy
Przeszło przez nas
Zostając w przeszłości

Bo walczymy razem
Dajemy z siebie 
Co możemy

I ja już wiem
Że nie mogłabym być
Z kimś innym niż Ty


#79 magia z https://szeptanewiatrem.blogspot.com

poniedziałek, 2 września 2019

Ludzkość

Ludzkość zawiodła już 
Tyle razy
 tylu różnych rzeczach

W spalonej glebie
Zanieczyszczonych oceanach
Wymarłych zwierzętach
W skażonym powietrzu

Zawiodła również
Zabijając się nawzajem
Wojny
Potyczki
Rebelie krwawo stłumione
Bomby
Karabin
Pistolet
Nóż

Łzy dzieci
Ich blizny i rany
Siniaki
Skrzywdzone
Osamotnione
Obolałe

Tyle rodzin rozbitych
Tyle ran zadanych
Tyle śmierci
Bólu
Rozpaczy

Martwa nadzieja
Martwa miłość

Ludzkość zawiodła
Ludzkość lgnie 
Do upadku

I mimo dobrych jednostek
Mimo tych co starają się
Walczyć o to 
Co jeszcze zostało

Ludzkość zawiodła
Ale ludzie jeszcze nie 

#78 ludzkość z https://szeptanewiatrem.blogspot.com

Autorytet

Nie poszukiwałam w życiu
Nowego autorytetu
Po tym jak Wy
Zniknęliście
Z mojego życia

Byliście mi tak bliscy
Pokazywaliście wasze myślenie
Pokazywaliście jak żyć
Uczyliście tylu rzeczy

Teraz
Nie ma już nic

Bo żyjąc z waszymi naukami
Żyjąc aszym autorytetem
Skończyłabym martwa
Przez was brak

Było tak blisko
Tak wiele razy
Tak blisko śmierci
Tak blisko zniszczenia

Blisko złamania
Musiałam odrzucić
Wasze wszystkie nauki

Bo musiałam przetrwać

Musiałam przetrwać tyle rzeczy

Waszą śmierć
Presje
Stres
Załamanie
Gwałt
Ból
Poniżenie

Przetrwałam
Wyszłam z tego połamana
Straciłam fragmenty siebie
Ale przetrwałam

Przetrwałam
Bliska śmierci
Wtedy jeszcze
Skazana na samotność
Ale przetrwałam

I powoli uczę się tego
Jak powinnam żyć

#77 autorytet z https://szeptanewiatrem.blogspot.com

sobota, 31 sierpnia 2019

Julia

Nigdy nie chciałam
Być tą głupią Julią
Którą zginęła ze swym ukochanym
Przez zwykły brak informacji

Dlatego
Wiedz, że nie chcę
Byś był moim Romeo

Ponieważ nie pozwolę sobie
Na dezinformację
W naszym związku
By przypadkiem tym
Nie zabić go

Tak jak Julia zabiła się mieczem
A Romeo wypił truciznę
Nie przebije tej szczerości
I nie otruje naszej komunikacji

Ponieważ jest ona tak bardzo cenna
Tak bardzo mnie upewnia
Że to co mamy
Jest prawdziwe i żywe

Tchnąłeś we mnie życie
Tchnąłeś chęć do instnienia

Sprawiłeś że nie chce
Byśmy skończyli
Jak tamtą dwójka idiotów

Pomogłeś mi stać się sobą
A jedyne jak Ci się mogę odwdzięczyć

To być przy Tobie
I kochać tak długo
Aż mnie nie opuścisz

#76 Julia z http://szeptanewiatrem.blogspot.com/?m=1




piątek, 30 sierpnia 2019

Czaszka

Wewnątrz tej czaszki
Tak białej i oskubanej
Że skóry i mięsa
Leżą zamknięte demony

Tak martwe
Jak kobieta
Którą zabiły

Gnębiąc codziennie
Niszcząc każdy skrawek
Tego kim była
Torturując 
Dzień w dzień

Była z tym sama
Ta biedna kobieta
Zabita przez 
Swoje demony

Nie dająca rady
Zamknąć je za ścianą
Schować w pudełku

Podniosłam jej czaszkę
Delikatnie postawiłam koło grobu
Który jej wykopałam
I zostawiłam małą
Tabliczkę

Historie kobiety
Którą kiedyś byłam

#75 czaszka z http://szeptanewiatrem.blogspot.com/?m=1




czwartek, 29 sierpnia 2019

Kajdany

Byłam zamknięta w kajdanach
Torturowana przez ból
Niszczona przez ludzi
Nienawidzona
Przez samą siebie

Krew spływała mi po rękach
Skapując
Na te kajdany

Byłam sama
Byłam słaba
Byłam zamknięta

Chciałam być martwa

Ale już tak nie jest

Kiedy Ty przyszedłeś
I uwolniłeś mnie
Z moich kajdan

Stałam się wolna
Uciekłam z Tobą
Na chwile
Od bólu
Od wspomnień
Od moich demonów

I dałeś mi siłę
Tyle siły
Tak, że w końcu dałam radę
Przeciwstawić się
Moim demonom

Pożyczając Twoją siłę
Czerpiąc pewność
Z nazywania Cię moim

W końcu jestem wolna

#74 kajdany z https://szeptanewiatrem.blogspot.com

środa, 28 sierpnia 2019

Obraz

Spojrzałam na obraz
Dotychczas malowany

Gdzie spomiędzy czerni
Bieli i szarości
Czasami wyglądała
Czerwień krwi

Smutny obraz
Namalowany moją ręką

Niby nie ważny
Obrazujący to
Co mnie budowało

Ale przyszedł
On

I wziął mój pędzel
I zaczął przemalowywać
Ten obraz na inny

Czerń i szarość
Zmieniał na całą
Gamę innych
Róż
Zieleń
Złoty
Srebrny
Pomarańczowy

Malował
I malował

Ale jednak
Czerwieni krwi
Nie mógł trwale zamalować

Kiedy ponownie zaczęła ściekać
Po nowym obrazie
Odsłaniając stare fragmenty
Które dalej
Mnie prześladują

Ale wiem że nie jestem sama
Bo on dalej
Nie odłożył tego pędzla
Gotowy kolejny raz
Przemalować go cały

#73 obraz z https://szeptanewiatrem.blogspot.com

wtorek, 27 sierpnia 2019

Drzwi

Drzwi zostały za mną zamknięte
Wbrew mojej woli
Wbrew moim życzeniom
Zatrzasnęły się
Z głośnym hukiem

Odcięły mnie 
Od niektórych ludzi
Zmusiły do przejścia
Przez kolejne

Odcięły drogę ucieczki
Odcięły drogę powrotu

Nic mi nie da 
Stanie w miejscu
Kiedy kolejne rzeczy
Pochłaniaja mnie całą

Tyle nowych wrażen
Tyle nowych uczuć

Jestem jak upojona
Jestem nimi odurzona

Tyle rzeczy
Niby głupich
Niby niepozornych

Fioletowa maskotka
Biała róża
Żółte bileciki
Białe trampki na szarej drodze

Niby zwykłe
A tak nowe
A nie mogłabym tego przeżyć

Gdyby nie zatrzasnęły się
Tamte drzwi

#72 drzwi z https://szeptanewiatrem.blogspot.com

poniedziałek, 26 sierpnia 2019

Dość

Powinnam wiedzieć
Że zimno wróci dość szybko
Gdy tylko
Wrócisz do siebie

Powinnam wiedzieć
Że ten dom
Przestanie nim być

Powinnam wiedzieć
Że moje demony
Przestaną dawać mi spokój
Zaczną ponownie atakować
Zaczną ponownie mnie niszczyć

Powinnam wiedzieć tyle rzeczy
Powinnam pokonać tyle rzeczy
O które się znowu potykam
O które znowu upadam

Powinnam móc sobie poradzić
Z tymi uczuciami
Z tymi wszystkimi emocjami

Z tym kurewskim
Poczuciem winy

Z tą przeklętą nienawiścią
Do samej siebie

Z tą cholerną
Potrzebą bólu

Walczę tak mocno
Staram się jak mogę
Upadam
Coraz mocniej

Zaczynam przegrywać
Zaczynam tak bardzo pragnąć
By móc po prostu płakać
Kiedy panicznie
Się tego boję

Tak bardzo zaczyna
Mi brakować siły
Tak wiele rzeczy
Wraca do mnie
Tyle wspomnień
Tyle bólu
Tyle zła
Tyle strachu

Czuję że się duszę
Czuję że sobie nie radzę

Tak bardzo chce płakać
Tak bardzo chce ciepła
Tak bardzo nie chce
Czuć tego zimna

Ale też cholernie 
Nie chce nikomu przeszkadzać
Nie chce znowu
Brać Twojej siły

Chce powrotu mojej
Chce być silna
Chce móc walczyć też sama
Chce aby ta stara ja
Ta jeszcze nie połamana
Wróciła

Tak bardzo zaczyna
Brakować mi siły
Że tylko ten słaby blask
Tego małego kawałka
Na mojej ręce

Trzyma mnie na granicy
Przed porażką
I kolejnym rozlewem krwi

Twarz

Kim jest ta twarz
Którą widzę w lustrze?

Moja twarz?
Jej twarz?

Co to za twarz
Wyłaniająca się powoli
Zza tej szczęśliwej maski?

Co to za łzy
Które tak długo były schowane?

Dlaczego zaczęły wypływać?
Dlaczego moja tama
Moje pudełeczka pod dywanem
Pękły?

Znam winowajcę
Znam tego winnego

Winny
Zamienienia tego sztucznego
Szczęścia
Na prawdziwe

Winny
Że po raz pierwszy w życiu
Zakochałam się

Winny
Bycia dla mnie
Doskonałym

Winny tylu rzeczy
Winny tylu nowych doznań
Grzesznik
Bez cienia skruchy

Który odsłonił moją twarz
Wbrew mojej woli
Wbrew moim planom

Zniszczył wszystko
Co było dla mnie tak proste
Bez mojej zgody
Bez mojej wiedzy

Ale nie zostawił mnie samej
Nazwał mnie swoją
Ja nazwałam go moim

I tak się zaczął
Kolejny rozdział
Mojej historii

#71 twarz z https://szeptanewiatrem.blogspot.com

Zmartwychwstanie

Marzyłam o tym
Że zmartwychwstaniesz
Że wrócisz do mnie
Będziesz tu ponownie

Płonne są moje nadzieje
Kiedy od pól roku
Leżysz pod tamtą ziemią
A ja dopiero teraz
Zrobiłam pierwszy krok

Wiem, że byłeś chory
Wiem, że to nie nas wybrałeś
Wiem, że wolałeś to ponad nas

Wiem o tym

Ale dalej mi się zdarza
Marzyć cichutoko 
Że wracasz do domu
Rozmawiasz z nami
Jedząc te przesolone
Pierogi z mięsem
Które zawsze Ci podkradałam
Nienawidząc ich smaku

Że będziemy siedzieć
Przy naszym stole
Słuchając tej
Durnej muzyki
Obierając ziemniaki
Razem

Że będziemy leżeć na kanapie
Olewając sprzątanie
Oglądając serial
Czekać na mamę
Mimo że to była
Już ósma powtórka
Tego odcinka

Wiem, że nigdy nie wrócisz
Ta myśl kroi moje serce
Boli niemiłosiernie

Ale wiem tato
Że muszę zrobić już krok
Bo nie chcę
Byś był na mnie zły

Że dalej stoję w miejsu
Że dalej tłumię swoje łzy
Że dalej potrzebuję bolu
By przetrwać jeszcze chwilę
Bez tej akceptacji

Wiem o tym
Dlatego tato
Nie złość się na mnie
Staram się jak mogę
Nawet gdy mi nie wychodzi
Nawet gdy upadam
Próbuję ponownie

Bo wiem
Że Ty już tu nie wrócisz
I że moje ciche marzenie
Się nigdy nie spełni

#70 zmartwychwstanie z https://szeptanewiatrem.blogspot.com

sobota, 24 sierpnia 2019

Wróć

Proszę Cię
Moje ja z przeszłości
Ty odważna dziewczyno
Wróć do mnie

Wróć z moją siłą
Wróć z tamtymi czasami
Wróć z tamtymi marzeniami

Wróć

I przypomnij mi
Jak się żyło
Będąc nie połamana
Jak się żyło
Gdy nie chciałam umierać

Jak się żyło
Będąc silna?

Nie tylko dla siebie
Nie tylko podnosząc innych
Ale być silna
Dla samej siebie

Przypomnij mi proszę
Jak to było wtedy
Jakim cudem potrafiłam
Aż tak walczyć

Jednak
Moje ja z przeszłości
Takie silne
Takie głupie i naiwne

Jeśli połączymy siły
Będziemy niezniszczalne

#69 wróć z http://szeptanewiatrem.blogspot.com/?m=1

piątek, 23 sierpnia 2019

Odejdź

Odejdź ode mnie
Przeklęty demonie
Znienawidzona tak bardzo
Moja przeszłości

Nie potrzebuje
W moim nowy domu
Twoich koszmarów
Twojego żalu
Twojego bólu
Twoich wyrzutów

Nie chcę być dalej słaba
Chce odzyskać swoją siłę
Chce przestać być połamana w środku
Chce być sobą
Całkowicie
Bez strachu

Chce wrócić do tamtych czasów
Gdy nie bałam się tak bardzo
Gdzie nie myślałam aż tyle
Gdzie oddychałam pełną piersią

Pamiętam jeszcze tamte czasy
gdy porażka oznaczała kolejną próbę
Gdzie marzyłam tak dużo
Miałam tyle planów
Chciałam spróbować tylu rzeczy
Niektórych szalonych
Innych tak trywialnych

Chce wrócić do tego 
Kim byłam
Nim się tamte rzeczy podziały

Chce wrócić do czasów
Gdy stałam prosto
Z wysoko podniesioną głową
Niezłamana
Silna

Pora się przełamać
Wziąć kolejny krok
Zostawić przeszłość za sobą

Dlatego proszę Cię
Moja przeszłości
Odejdź stąd
I wróć tam, gdzie powinnaś być

#68 odejdź z https://szeptanewiatrem.blogspot.com 

czwartek, 22 sierpnia 2019

Historia

Tak wiele bym dała
By dostać dziś pewność
Że historia tak dobrze mi znana
Nie spełni się
Po raz kolejny

Że nie będę sama
Płakać po nocach

Że nie będzie się lała
Moja krew tak często

Że nie będę próbowała
Zabić się znowu

Wiem że jesteś przy mnie
Teraz jesteś częścią
Mojej historii

Ale

Co gdy Ciebie zabraknie?

Wiem że nie jestem
Dość wystarczająco dobra

Wiem, że nie powinnam
Nawet marzyć by z Tobą być

Bo jesteś ze zbyt
Wysokiej ligi dla mnie

Wiem o tym doskonale

I wiem, ze nie jesteś
Taki jak inni
Udowodniłeś mi to nie raz

Ale moja historia
Mi wiele złego zrobiła
Wiele ran zostawiła
Wiele blizn
I wiele we mnie zniszczyła

Dlatego proszę
Nie pozwól
Aby moja historia
Zatoczyła kolejne koło

#67 historia z https://szeptanewiatrem.blogspot.com

środa, 21 sierpnia 2019

Zostań

Zostań ze mną
Kiedy walczę ze swoją przeszłością

Zostań ze mną
Kiedy boje się zasnąć
Bo wiem że koszmary
Znowu nadejdą

Zostań ze mną
Kiedy bezskutecznie uciekam
Od wszystkich swoich demonów

Zostań ze mną
Kiedy ciemność
Kolejny raz mnie dusi

Zostań ze mną
Kiedy kolejny raz uciekam
Bo boje się że zarzucając Ciebie
I Ty mnie zostawisz

Zostań ze mną
Nie chcę żebyś odchodził
Nawet jeśli się na to nie zapowiada
Nawet jeśli teraz jesteś przy mnie
I tak się będę bała
Że mnie zostawisz samą

A ja wiem
Że Twoje odejście
Mnie zabije

Dlatego proszę
Wiem że nie jestem
Dość dobra dla Ciebie
Wiem że nie jestem
Wystarczająca 

Ale zostań ze mną
Bo nie wiem
Czy jeszcze kiedyś kogoś
Innego niż Ciebie pokocham

#67 zostań zhttp://szeptanewiatrem.blogspot.com/?m=1

Oznaczenie

Oznaczyłeś mnie na tyle
Różnych sposobów

Nie tych szczeniackich
Jak malinka na szyi
Czy rzucanie tagiem wszędzie

Jesteśmy dorośli
I nasza miłość
Jest inna

Oznaczyłeś mnie jako równa sobie
Inną ale równą

Oznaczyłeś mnie jako swoją
Nie tylko swoim zapachem
Swoimi rzeczami

Odbileś swój ślad
Głęboko we mnie
Sprawiłeś że jestem
Dumna z tego
Że oznaczyłeś mnie jako swoją
Tak jak i Ty
Jesteś mój

Dziękuję Ci za to
Dziękuję Ci za bezpieczeństwo
Za fakt że w końcu mogę
Spokojnie spać
Jak jestem przy Tobie

Dziękuję że jesteś mój
Może nie pierwszy
Może i nie drugi

Ale pierwszy prawdziwy
I pierwszy który dostał
Mnie całą

Z wadami
Zaletami
Uczuciami
Szaloną
Pokręconą
Czasem głupią
Ale taką
Która jak kocha to szczerze
I długo

#66 oznaczenie z http://szeptanewiatrem.blogspot.com/?m=1






poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Uschnięty kwiat

Po Jego śmierci
Byłam jak
Uschnięty kwiat

Martwa w środku
Wysuszona
Bez iskry
Niezbędnej do życia

Marząca tylko
O swoim końcu

Ale przyszło wtedy
Tamto pamiętne spotkanie
Które miało być moim
Pożegnaniem z nimi

Ale nie mogło nim być
Ponieważ przez tamten
Twój dotyk
Rozpaliła się delikatna
Iskra ciekawości

Ja złapałam Twoją uwagę
Ty miałeś moją
Mimo moich wysiłków
By nie zacząć o Tobie myśleć

Jednak gdy później napisałeś
Przegrałam sromotnie
Zauroczyłam się mocno
Marzyłam o Tobie
Czując że mimo
Że podlegasz ten kwiat
Że fascynuje mnie Twój umysł
Ty mnie nie będziesz chciał

Ale mnie wybrałeś
Zakochaliśmy się
Jesteśmy razem

A tamten uschnięty kwiat
Rozkwitł kolejny raz
I rośnie i kwitnie
Silniejszy niż kiedykolwiek

#65 uschnięty kwiat z http://szeptanewiatrem.blogspot.com/?m=1

niedziela, 18 sierpnia 2019

Gorzkie

Gorzkie chwilę w życiu
Wzmacniają smak
Tych słodkich

Jak proste czynności
Złapanie za rękę
Przytulenie
Puszczanie baniek
Oglądanie zachodu słońca
Śmiech tak mocny
Że brzuch aż boli
Te ciche, skradzione pocałunki

Ta słodycz tych chwil
Ta dziecięca niemalże radość
Ten upajający smak

Nie byłby tak mocny
Gdyby nie te wszystkie
Gorzkie i bolesne
Chwilę

One mnie nauczyły
Cieszyć się z tych niby banalnych
Niby głupot

Nowe markery
Kolejny krok w przód
Zwykły spacer
Złapanie przez deszcz
Ciepła herbata

Nie umiałabym ich docenic
Tak mocno jak teraz
Gdybyś mi nie uświadomił
Jak kruche jest życie

Gdzie za zdałam tak mocno doceniać
Te nocne rozmowy
Te głupie żarty
Tą obecność innych
Którzy są po mojej stronie
Wspólne granie
Ich troska i wsparcie

Niby głupoty
Niby nic niezwykłego
Ale życie stało się tak bardzo
Upajające
Odurzające
I intensywne

Że czuje że żyję
Z każdym krokiem
Każdym słowem
Każdą chwilą

#64 gorzkie z http://szeptanewiatrem.blogspot.com/?m=1

sobota, 17 sierpnia 2019

Pożegnanie

Myślałam że już przestałam
Być Śpiącą Królewną
Że w końcu dotarło do mnie
Że Ty już odszedłeś
Zniknąłeś pod tamtą ziemią
Nie wrócisz już więcej

Myślałam
Że o tym wiedziałam
Ale niestety się myliłam
Bo dalej czekam
Aż wrócisz do domu
Aż zaczniesz znowu żartować
Aż zaczniesz się znowu śmiać

Nawet jeśli
Od pół roku
Już Twojej twarzy nie widziałam
Nawet jeśli
Od pół roku
Leżysz pod tamtą ziemią

Nawet jeśli
Od pół roku
Została tylko
Tamta tablica

Cały czas czekałam
Aż wrócisz do domu
I powiesz
Że to wszystko było
Tylko snem

Ale niestety
Od pół roku
Leżysz pod tamtą ziemią
Rozkładając się powoli
I w końcu zaczęło do mnie
Docierać

Że Ty już nie wrócisz
Że to nie było snem
Że Ty naprawdę odszedłeś
Tam gdzie nie ma miejsca dla mnie

Ale chce Ci powiedzieć
Nie martw się o mnie
Już nie ma przy mnie tamtych
Co mnie przed nimi przestrzegałeś

Nie martw się
Bo zrobiłam pierwszy krok
By zaakceptować to wszystko

Że nie będziesz przy mnie
Jak skończę studia

Że nie będziesz przy mnie
Jak będę mieć
Własne mieszkanie

Nie będzie Cię
Gdy wyjdę za mąż
Urodzę dziecko
Spełnię w końcu
Swoje marzenia

Ale nie martw się o mnie
Bo chociaż Ciebie tu nie ma
Chociaż zostawiłeś mnie samą
Chociaż już wiem
Że się wtedy poddałeś

Dam sobie radę
Znalazłam kogoś
Kto mnie nie zostawi z tym samej
Kogoś, kto wiem
Że przybędzie do mnie
Gdy nie będę dawać sobie rady

Nie będzie już osób
Które nawet nie wiedziały
Że znowu próbowałam
Dołączyć do Ciebie

Dam sobię radę
Ale pamiętaj
Że tęsknię za Tobą
Dalej Cię kocham
I dziękuję że byłeś

Żegnaj Tato
Nie zapomnę o Tobie

#63 Śpiąca Królewna z https://szeptanewiatrem.blogspot.com

piątek, 16 sierpnia 2019

Decyzja

Podjęłam decyzję
Dobrą?
Wtedy nie wiedziałam
Gdy decyzja
Została podjęta

Wtedy myślałam
A co jeśli?
Co jeśli
Ona zniknie?

Wtedy się bałam
Co przyniesie
Moja decyzja

Przestałam
Gdy zobaczyłam
Że odeszła osoba
Która wypaliła
Kolejną dziurę 
W moim sercu

Kiedy w końcu stwierdziłam
Że moje zdrowie
Jest ważniejsze
Od czegokolwiek

Kiedy w końcu znalazłam
Tą odpowiednią osobę

Przestałam przepraszać
Przestałam błagać
Przestałam zapewniać
Przestałam

Odpuściłam
Pozwoliłam sobie na zmianę
Pozwoliłam sobie
Na podjęcie decyzji

Która była najlepszą
Decyzją w moim życiu

#62 decyzja z http://szeptanewiatrem.blogspot.com/

Niesmak

Niesmak pozostał
Po tamtych kłamstwach
Po tamtych maskach
Po tamtych fałszywych uczuciach

Byłam wygodna
Byłam cicha
Nie byłam zagrożeniem
Gdy byłam martwa

Uważałam Cię
Za kogoś mi bliskiego
Jednak maska pękła

Gdy moją nową winą
Stała się miłość
Której Ty
Zaakceptować
Nie potrafisz

Przecież masz już kogoś
Znalazłaś swoją połówkę
Dlaczego więc dalej
Próbujesz mnie niszczyć?

Przestałam się troszczyć
Przestałam się starać
Stałam się jedyną złą
W Twojej wersji historii

Ale
Przestałam się przejmować
Napisz Swoją wersję mnie
I jak chcesz to
Przekaż ją innym

Bo ja już
Nie mam na to czasu
By wiecznie wszystkich poprawiać

#61 niesmak http://szeptanewiatrem.blogspot.com

środa, 14 sierpnia 2019

Rozczarowanie

Ten rok był
Wielkim rozczarowaniem

Zamiast radości z urodzin
Wisiało widmo śmierci

Zamiast radości z małego sukcesu
Była żałoba

Zamiast krótkich rękawów
Była krew

A zamiast spódniczek
Były rany

Zamiast przyjaźni
Było przedstawienie

Zamiast radości
Była nienawiść
Z mojego szczęścia
Znalezionego przypadkiem

Przestałam być rozczarowana
Przestałam by zła
Że przeżyłam kolejny rok
Mimo moich starań
By tak nie było

Przestałam być rozczarowana
Że wina jest zrzucona 
Tylko na mnie

Przestałam być rozczarowana
Że niektórzy odchodzą

Przestałam być rozczarowana
I przestałam się chować

Przestałam się ukrywać
Przestałam milczeć
Przestałam udawać kogoś
Kim nie jestem

Nie jestem ideałem
Nie jestem grzeczna
Nie jestem cicha
Nie jestem łaskawa

Jestem wredna, mściwa, pamiętliwa
Ale serce zachowałam 
Po dobrej stronie

Więc by uniknąć
Kolejnego rozczarowania
Poszłam do przodu
Puszczając nitki
Paląc zbutwiałe
Zgniłe mosty

Zostawiłam to za sobą
Przestałam myśleć
A może jednak?

Przestałam się obwiniać
O coś, co nie było
Moją winą w całości

Jeśli jestem winna
To jestem winna miłości
Jestem winna zepsutej próby
Jestem winna
Że próbowałam pomóc

Nie jestem złym pionkiem
Na tej szachownicy
Wymyślonej w czyjejś głowie

Bo ja już wyszłam
Z tej cichej roli
I pozwoliłam sobie
Na skruszenie tej maski
Która zaczęła mnie dusić
Która zakryła moje światło
Która prawie
Doprowadziła mnie i w tym roku
Prawie do śmierci

#60 rozczarowanie z szeptanewiatrem.blogspot.com

wtorek, 13 sierpnia 2019

Herbata

Siedziałam z herbatą 
Przy oknie
Na krześle

Wspominałam tamte czasy
Które może jednak
Nie były tym
Co zawsze myślałam

Może myliłam się
Co do tej przyjaźni
Co do tamtych prób
By się spotkać
By pobyć razem
Do tych wszystkich
Któych nie doszło

Może myliłam się
I Ty również nie widzisz
I Ty również nie potrafisz
Życzyć mi już szczęścia

Może myliłam się
Dzięki czemu
Znalazłam Jego?

Może tamte czasy 
Były potrzebne
By ta miłość
Co teraz ją mam
Mogła rozkwitnąć?

#59 herbata z http://szeptanewiatrem.blogspot.com/

poniedziałek, 12 sierpnia 2019

Krytyka

Tyle czasu krytykowana
O każdy krok
O każde słowo
O każdą radę
O każdy wybór

Było dobrze
Jak byłam wycofana
Jak milczałam
Jak dałam sobie
Wszystko odebrać

Teraz przestałam
Być wygodna
Zaczęłam mówić
Zaczęłam  być sobą
Przestałam być
Tą cichą
Przestraszoną

Przestałam się kryć
Pod ziemią
Przestałam
Być wygodna

I kolejna krytyka
Za moje wybory
Niezrozumiane
Przez pozornie 
Najbliższą osobę

Chyba nigdy nie istaniała
Ta wersja którą znałam
Ta wersja która istniała
Którą widziałam
Chociaż nie miałam

Bańka się rozprysnęła
Świat dostał barw
Prawda doszła do głosu
Zniknęło to
Czego nigdy nie było

Nie straciłam wiele
Zyskałam od losu tyle
Że boję się tylko jednego

Kiedy ten dług zaviągnięty
Ta miłość, którą dostałam
Zostanie mi zabrana
Przez tą niby najbliższą
Nieznaną,
Która się nie starała

#58 krytyka z http://szeptanewiatrem.blogspot.com/?m=1

niedziela, 11 sierpnia 2019

Dom

Patrzę na mój dom
Ten wewnątrz mnie
I dziwię się niezmiernie
Jak wiele może miesiąc zmienić

Kiedy wniosłeś się z butami
Prosto do tego domu
Wcześniej

Pustego
Popękanego
Zniszczonego
Samotnego

I zacząłeś naprawiać
Kleić taśmą pęknięcia
Gipsem zakrywać dziury
Łatać to
Co zostało zniszczone

I przez ledwie miesiąc
Tak krótki czas
Naprawiłeś więcej
Niż zrobiłabym to
Kiedykolwiek ja

Zauważasz szybciej
Każde nowe
Pęknięcie
I naprawiasz je nim ja
Chociażby o nim pomyślę

Stałeś się moim domem
Szybciej
Niż ja stałam się Twoim

#57 dom zhttp://szeptanewiatrem.blogspot.com/

sobota, 10 sierpnia 2019

Zgadnij

Człowieku mojej przeszłości
Osobo mojej samotności
Zgadnij proszę
Co się zmieniło?

Tyle czasu nie poznana
Tyle czasu połamana
Tyle czasu załamana
Tyle czasu

Byłam sama

Zgadnij proszę
Człowieku mojej przeszłości
Osobo łamiąca mnie
I wszystko to
Co było we mnie ocalałe

Co się zmieniło?

Gdzie się podziały
Nowe rany?
Nowe blizny?
Nowa krew?

Gdzie się podziały
Tamte załamania
Tamta samotność
Tamte pęknięcia

Zgadnij
Co się zmieniło?

Dlaczego teraz gdy płaczę
Mam ramię 
Które mnie przygarnie?

Dlaczego teraz gdy boję się zasnąć
Mam dłoń
Które mnie będzie trzymać
Dopóki nie zasnę?

Dlaczego teraz gdy się łamię
Mam Jego
Który jest moim największym oparciem?

Zgadnij
Człowieku mojej przeszłości
Osobo mojej samotności
Co się zmieniło?