Że zmartwychwstaniesz
Że wrócisz do mnie
Będziesz tu ponownie
Płonne są moje nadzieje
Kiedy od pól roku
Leżysz pod tamtą ziemią
A ja dopiero teraz
Zrobiłam pierwszy krok
Wiem, że byłeś chory
Wiem, że to nie nas wybrałeś
Wiem, że wolałeś to ponad nas
Wiem o tym
Ale dalej mi się zdarza
Marzyć cichutoko
Że wracasz do domu
Rozmawiasz z nami
Jedząc te przesolone
Pierogi z mięsem
Które zawsze Ci podkradałam
Nienawidząc ich smaku
Że będziemy siedzieć
Przy naszym stole
Słuchając tej
Durnej muzyki
Obierając ziemniaki
Razem
Że będziemy leżeć na kanapie
Olewając sprzątanie
Oglądając serial
Czekać na mamę
Mimo że to była
Już ósma powtórka
Tego odcinka
Wiem, że nigdy nie wrócisz
Ta myśl kroi moje serce
Boli niemiłosiernie
Ale wiem tato
Że muszę zrobić już krok
Bo nie chcę
Byś był na mnie zły
Że dalej stoję w miejsu
Że dalej tłumię swoje łzy
Że dalej potrzebuję bolu
By przetrwać jeszcze chwilę
Bez tej akceptacji
Wiem o tym
Dlatego tato
Nie złość się na mnie
Staram się jak mogę
Nawet gdy mi nie wychodzi
Nawet gdy upadam
Próbuję ponownie
Bo wiem
Że Ty już tu nie wrócisz
I że moje ciche marzenie
Się nigdy nie spełni
#70 zmartwychwstanie z https://szeptanewiatrem.blogspot.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz