Myślałam,
Że już się z tym pogodziłam
Że w końcu odpuściłam
Że potrafiłam ruszyć dalej
Okłamałam siebie
Myślałam że one ucichły
Myślałam, że one znikły
Myślałam że ruszyłam krok
Ale okazał się on być w tył
Zgubiłam się w sobie
Okłamałam siebie
Bo dalej nie potrafię
Akceptować tego
Jak wszystko wyszło
I jak się potoczyło
Dalej nie akceptuje Twoich wyborów
Które doprowadziły do tego końca
Które zniszczyły to
Co między nami istniało
Które sprawiły
Że wyniosłeś się tak daleko
Gdzie moja dłoń nie sięga
Gdzie moje oczy nie widzą
Gdzie mój głos jest martwy
Gdzie Ty uciekłeś
Może i jestem dorosła
Może i potrafię przeżyć sama
Ale dalej rozdziera mnie to
Że Ciebie już nie ma
I nigdy nie będzie
Nie usłyszę Twojej opinii
Twojego śmiechu
Twojej aprobaty
I tych paru słów
Które mnie sklejały kolejnym plasterkiem
Kiedy Ty nie wiedziałeś o tym
Nie poczuje ciepła
Nie zobaczę
Rana krwawi
Nie zabliźni się tak łatwo
Jak sama siebie okłamalam
I one
Te głosy
Te emocje
Te uczucia
One nie umilkły
One nie znikły
Ona są silniejsze
Ni kiedykolwiek
Próbują znowu
Wepchnąć mnie w złotą klatkę
Sprawiając, że znowu
Słyszę Twój oddech
Widzę Cię na tamtym łóżku
Przebita kość
Zalane płuca
Brak świadomości
Niepełne pożegnanie
Bo nie zdążyłam
Powiedziałam tak mało
A i tego nie słyszałeś
Dlaczego nas zostawiłeś?
Dlaczego nie wybrałeś nas?
Dlaczego
Dlaczego
Dlaczego
Dlaczego
Dlaczego
Dlaczego
Dlaczego
Dlaczego
Dlaczego
Dlaczego
Dlaczego
To dalej tak boli?
Dlaczego
Dlaczego
Dlaczego
One nie znikają?
Dlaczego
Dlaczego
Gnębicie mnie po nocach
Zmuszacie do myśli
Przywołujecie wspomnienia
Przerażacie?
Dlaczego?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz