Po Jego śmierci
Byłam jak
Uschnięty kwiat
Martwa w środku
Wysuszona
Bez iskry
Niezbędnej do życia
Marząca tylko
O swoim końcu
Ale przyszło wtedy
Tamto pamiętne spotkanie
Które miało być moim
Pożegnaniem z nimi
Ale nie mogło nim być
Ponieważ przez tamten
Twój dotyk
Rozpaliła się delikatna
Iskra ciekawości
Ja złapałam Twoją uwagę
Ty miałeś moją
Mimo moich wysiłków
By nie zacząć o Tobie myśleć
Jednak gdy później napisałeś
Przegrałam sromotnie
Zauroczyłam się mocno
Marzyłam o Tobie
Czując że mimo
Że podlegasz ten kwiat
Że fascynuje mnie Twój umysł
Ty mnie nie będziesz chciał
Ale mnie wybrałeś
Zakochaliśmy się
Jesteśmy razem
A tamten uschnięty kwiat
Rozkwitł kolejny raz
I rośnie i kwitnie
Silniejszy niż kiedykolwiek
#65 uschnięty kwiat z http://szeptanewiatrem.blogspot.com/?m=1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz