Tyle razy
Byłam na dnie
Tyle razy
Utkwiłam w ciemności
Nie jest ona mi obca
Tyle razy tam byłam
Poraniona
Niekochana
Samotna
Złamana
Tyle razy słyszałam
Odejdź stąd
Nikt nie pokocha
Tych złamanych części
Nikt nie pokocha
Ciebie taka jaką jesteś
Ale za każdym razem
Udaje mi się wstać
Mówiąc do siebie
Jeszcze raz
Jeszcze ten jeden raz
Odbije się od dna
Wyjdę do świata
Maszerując do swego rytmu
Kiedy te ostre słowa
Tną moją skórę
Kiedy ta cała presja
Chce mnie obrócić w pył
Staram się wziąć swoją odwagę
Wszystkie kawałki siebie
I użyć jak tarczy
Gdy kolejne kule
Lecą w moja stronę
Gdy niszcze barykady
Jestem wojownikiem
I Nie poddam się tak łatwo
Nie dam się złamać
Bo wiem że gdzieś tam
Jest dla mnie miejsce
Jest to miejce
Gdzie jestem kochana
Taka jaka jestem
Połamana, posklejana na szybko
Nie chce się bać
Bycia widzianą
Chce być sobą
Chce być wolna
Chce zasługiwać na miłość
Chce żyć
Chce wyjść do światła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz