Kolejne przedstawienie się rozpoczęło
W tym teatrze pełnym porażek
Kukiełki pociągane za sznurki
Odgrywały z góry narzucone role
Ku uciesze
Równie fałszywej widowni
Pośród tej całej farsy
Stałam ja
W swojej pięknej
Fałszywej
Popękanej masce
Odsłaniając prawdziwe oblicze
Zza fałszywego
Namalowanego uśmiechu
Trzymanie tej farsy
Straciło dla mnie sens
Delikatnie pociągając za sznurek
Pozwoliłam jej upaść
Roztrzaskując na kawałki
Już nie było odwrotu
Wyszłam z tamtego teatru
Pełnego fałszu i cieni
I z pełną świadomością
Możliwych konsekwencji
W końcu ruszyłam dalej
#45 teatr z http://szeptanewiatrem.blogspot.com/?m=1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz