niedziela, 28 lipca 2019

On

Tkwiłam na skraju
Stałam nad krawędzią
O krok od kolejnej próby
Tym razem
Na pewno udanej

Nie umiałam się odsunąć
Mogłam tylko brnąć
W mój koniec

Aż przyszedł On
Niespodziewanie
Skutecznie

Odciągnął siłą od krawędzi
Szturchnął kilka razy
Bym stanęła prosto

I jest
Blisko mnie
Tak blisko 

Mój
Ten który
Ma moje serce

On
Który jest
Dla mnie idealny
Będąc nieidealnym

Moje wsparcie
Moja radość
Moje szczęście
Moja miłość

Znana tak krótko
A jakby od zawsze

Poznamy przez przypadek
Los nas zawiązał
Jednym węzłem

I tak niech już zostanie
Bo gdy jego zabraknie
To nikt nie da rady
Odciągnąć mnie
Od tej krawędzi

#42 on z http://szeptanewiatrem.blogspot.com/?m=1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz