Stanęłam na kolejnym rozstaju
Zmęczona
Osłabiona
Zniechęcona
Po jednej stronie
Była ta prosta droga
Kolejny raz wybaczyć
Przejąć się
Nie walczyć
Poddać się
Po drugiej
Była ta trudna
Przestać
Zacząć być dla siebie
Pozwolić sobie
Na walkę o siebie
Nie było łatwo wybrać
Lista z za i przeciw
Robiła się coraz dłuższa
Walczyłam ze sobą
Wybrać łatwe łańcuchy
Czy trudną wolność?
Oświetlona kłamliwym słońcem
Czy delikatnym księżycem?
Ciężko mi było
Podjąć tamtą decyzję
Bałam się
Wszystkich konsekwencji
Które mogą się stać
Ale podjęłam decyzję
I po raz pierwszy
Wybrałam swoją wolność
#49 rozstaj http://szeptanewiatrem.blogspot.com/?m=1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz