Siedziała tam
Z podkulonymi nogami
Cicha
Niewinna
Wolna
Bez ran
Bez bólu
Bez strachu
Z marzeniami
Znienawidzona
Wycelowałam w nią
Dłonią pokrytą krwią
Trzymałam pistolet
Którym chciałam ją zabić
Za naiwność
Za zaufanie
Za radość
Za szczęście
Za marzenia
Za odwagę
Za karę
Bo ona jest taka
Jak ja byłam
W dawnej przeszłości
Bez blizn
Bez ran
Bez nienawiści
Bez bólu
Patrzyłam w celownik
Na jasne oczy
Pełne zaufania
Na białą skórę
Bez jednej skazy
Na uśmiechnięte usta
Rozpromieniające jej twarz
Ona jeszcze nie wiedziała
Co ją czeka za niedługo
Ona jeszcze nie wiedziała
Że jej świat się rozpadnie
Pogrążając ją w ciemności
Z której sama nie ucieknie
Ona jeszcze nie wiedziała
Że jedynie ból
Da jej jakąkolwiek ulgę
Ona jeszcze nie wiedziała
Że straci wszystko
Miłość
Bezpieczeństwo
Naiwność
Marzenia
Rodzinę
Ona jeszcze nie wiedziała
Że to co zyska
Zniszczy ją powoli.
Poranioną dłonią
Pokrytą krwią i bliznami
Wycelowałam w jej głowę
I strzeliłam
Zabijając tą małą dziewczynkę
Nim świat ją zacznie zabijać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz