niedziela, 24 grudnia 2017

TAK/NIE

Kłamałam tyle razy
Że niemożliwy jest dla mnie powrót
Powoli opadałam w zepsucie
Aż zgniłam doszczczętnie.

Wiem ze jestem tylko duchem

Hej, jeśli zauważysz że to ja
Nie musisz mnie trzymać w swoich ramionach

Hej, jeśli rozpoznasz mnie
Uśmiechniesz się do mnie jeszcze raz?

Nawet gdy chciałam powiedzieć NIE
Z moich ust wychodziło TAK

Złą rzeczą jest to
Że możesz całkowicie kogoś oszukać
Że jesteś ,,niewinna"

Nieczysto zagrałam, 
Wybierając tchórzliwość?
Żaden problem, modlitwa lub dwie
To załatwią.

Jak długo to poczucie winy się utrzyma?
Wszystko przechodzi w szarość...

Nawet jeśli to tylko ja grająca ofiarę

Nie krępuj się by mnie skrzyczeć
Mnie, która wybrała granie zepsutej,
Jeśli uczciwość to taka wspaniała rzecz

Jestem tylko zagubioną duszą
Martwą i pustą

Pragnąc tego, co mi brakowało
Musiałam zmierzyć się z sobą, która była tylko mną
Mimo tego, dalej szłam prosto
Przez czarne bagno kłamstw

Kochaj mnie! Której tyle brakuje
Byłam wychowana w tym egoizmie 
Możesz zobaczyć prawdziwą mnie?
Samotnego, otrutego klauna

Hej, zdemaskuj mnie
Skoro mój świat i tak umiera

Zauważyłeś wreszcie, 
Że JA nigdy tak naprawdę
Nie istniałam?

środa, 18 października 2017

Najwyższy czas

Zawsze się bałam
Ludzi
Cienia
Wszystkiego
Co było i mnie spotykało...

To było złe

Strach przed odrzuceniem
Sprawił że pogrzebałam marzenia
Próbowałam się dopasować
Zmienić
Udawać kogoś kim nie jestem.

Chciałam być grzeczną dziewczynką
Chciałam być akceptowana...

Ale ja byłam głupia.

Zrobiłam krok w tył
Pierwszy
Drugi
Trzeci
Zawróciłam.

Odkopałam swoje marzenia
Przytuliłam mocno do siebie
Olałam głosy, które mówiły
Że jestem inna
Że jestem dziwna
Że powinnam się zmienić.

Cofnęłam się jeszcze trochę
Powróciłam do rozstaju
I poszłam trudniejszą drogą
Bardziej bolesną
Bardziej wymagającą
Ale moją własną!

wtorek, 26 września 2017

Ruiny Marzeń

Widzę to
Ponownie wszystko co robiłam
Rozsypało się na kawałki.

Wybrałam kiepski fundament
Marzenia, nadzieje, 
Szybko zostały zweryfikowane.

Cóż, powinnam się tego spodziewać
Nigdy nic nie idzie
Zgodnie z planem
Ustalonym wcześniej...

Gdy Ona umarła
Gdy To nie wyszło ponownie
Gdy On odszedł...

Nic nie było zaplanowane
Wszystko wyłamało się
Krusząc to co było
Tworząc ruiny z marzeń

Życie nie jest proste
Nie jest łatwe
Nie jest przyjemne...

Ale są rzeczy
Dla których mimo wszystko
Warto

niedziela, 17 września 2017

Poraniona, roześmiana

Dopóki nie byłam pokryta ranami
Śmiałam się głośno
By nikt nie widział

Nie byłam gotowa
Na jakiekolwiek poświęcenie
By wyszło tak
Jak chciałam

Odwracał wzrok od ścieżek
Które były trudne.

Pożądanie czegoś boli
Słowa bolą
Pragnienie boli
Strach boli...

Bałam się
Tak bardzo się bałam

Wszystko zostało rozdarte

To co zostałam
Zostawię za sobą
Wszystko jest zniszczone

Czy mogę znowu wybrac łatwą drogę?

Czy mogę dalej być tchórzem?

sobota, 16 września 2017

Zgniła herezja

Och spójrz
Znowu dookoła
Jest ta sama
Zgniła herezja.

Wszyscy jej pożądają
Ploteczki
Kłamstwa
Półprawdy
Tajemnice

Bardzo szybko się
Uzależniają
Od płaczu innych.

Wszyscy to kochają

Słyszałeś
Że X i Y
Robią Z?

Plotka się rodzi
Wszyscy jej pożądają

A za kulisami
Pada czarny deszcz

I wszystko
Znowu gnije

czwartek, 14 września 2017

Lustereczko, zamknij się

Lustereczko, powiedz przecie
Czemu uważasz mnie
Za najpiękniejszą w świecie?

Prosze przestań
Nie mów tak o mnie
Bo nienawiść innych
Rani moje serce.

Tak jak moja świadomość
Zachodzi mgłą
Widzę jej uśmiech
Po ugryzieniu...

Proszę Cię
Książe
Obudź mnie
Swoim pocałunkiem.

Ich nienawiść
Jest tak bardzo
Nie na miejscu

Książę
Czemu zaciskasz dłonie
Wokól mojej szyi?

Niezdolna
Do otarcia łez
Już wiem
Ja nie potrzebuje księcia

Proszę Cię
Pośpiesz się
Bo niedługo zniknę
Z tego świata

Otrzymałam za dużo
Bólu i nienawiści
By ta miłość
Mogła je od razu zniszczyć.

Słyszę jak moje serce
Przestaje bić

Proszę Cię
Nie Ciebie książe
Ale Ty
Proszę
Obudź mnie swoim pocałunkiem
I wyciągnij z tej
Białej trumny,
Gdzie leżę...

Zrób to
Nim zniknę...

Była Aniołem

Ona była Aniołem

Była
Jest najlepszym słowem
Które opisuje
Co ją spotkało.

Jej aureola
Pękła
Jej skrzydła
Zostały wyrwane

A czyste serce
Zostało zniszczone.

Była Aniołem
Czystym
Dobrym
Delikatnym.

Nie znała Zła
Nie znała Bólu
Nie znała Smutku
Nie znała niczego.

A potem?

Potem poznała Świat
Zło
Ból
Smutek
Cierpienie
Rozpacz
Bezsilność
Pożądanie
Egoizm
Pragnienie,

Ona była Aniołem
Dobrym
Czystym
I pustym.

Teraz
Gdy jej Aureola
Pękła
Skrzydła 
Zostały wyrwane
A jej czyste serce
Zniszczone

Zastąpiła je zwykłym
Ludzkim

Była Aniołem
Pustą lalką
Teraz jest
Żywym
Prawdziwym
Człowiekiem

czwartek, 7 września 2017

Zniszczona

Jestem jak lalka
Lalka
Która wiele razy
Upadła.

Popękane
Zniszczone
I mimo że dalej
Ładnie wygląda
Nie do naprawy
Zwykłymi sposobami.

Każde wspomnienie
Każdy ból
Każdy strach
Wszystko dało
Nowe pęknięcia...

Nie da się tego posklejać
Zwykłymi sposobami...
Więc może
Wypełnisz moją pustkę?

piątek, 1 września 2017

Czas przejąć świat

Wyciągaliście do mnie dłonie
Chcieliście mnie zabrać do światła...

Ale nie słyszeliście mojego krzyku
Nie widzieliście moich łez...

Nie mogę dłużej uciekać
Moja ścieżka nie prowadzi
Do światła.

Słyszysz mnie?
Widzisz moje łańcuchy?

Mój wymarzony świat
Wszystkie moje marzenia...
Przepadły.

Widzę teraz tylko
Rozpadającą się ścieżkę
Na której nie ma światła

Chyba widziałam gdzieś nadzieję
Która nie powinna zaistnieć.

To boli...
To łamie mi serce!

Nie powinnam była brać
Tamtych słów na poważnie

Znowu chce się poddać...
Ale wiem że nie mogę
Zbiorę całą swoją odwagę
Rozpale swój ogień

Nieważne czy będę sama
Nie będę sie wstydzić łez

A wy?

Patrzcie

Patrzcie, jak
Przejmuje ten świat
I jak sie rozpoczyna
Moja historia

wtorek, 29 sierpnia 2017

Płonę

Hej Ty!
Stoisz za blisko!

Nie czujesz tego żaru?

Dalej myślisz że wygrasz?
Że to Twoje przeznaczenie?

Nie rozbawiaj mnie!

Nie utrzymasz mnie,
Nie pokonasz mnie,
Tak jak gorączka
Pozbawię Cię sił!

Czuj gorąc mojej furii
I błagaj o litość

Dalej myślisz, że mnie złamiesz?

Dawaj wszystko co masz
I tak nie dasz mi rady,

Bo to ja płonę!

niedziela, 27 sierpnia 2017

Wędrówka

Dotknęłam dna.
Zrobiłam to
Specjalnie

Chciałam odnaleźć
Te zagubione sny
Te niewinne marzenia
Tą radość
Która porzuciłam na początku
Wędrówki na tron.

To był błąd

Myślałam że to zbędny
Balast.

Możliwość kochania
Życie bez strachu
Chce tego.

Chce wszystkiego!

Co z tego,
Że piekło jest puste
Że wszystkie diabły
Są tutaj.

Co z tego
Że boli?

W tym świecie
Gdzie jest tak mało do brania
I tak wiele
Do oczekiwania...

Już nie oczekuje niczego
Biorę wszystko.

niedziela, 20 sierpnia 2017

Ideał

Usłyszałam głos
Piękny
Głęboki
Idealny...

Zobaczyłam dłonie
Duże
Szorstkie
Bezpieczne...

Poczułam zapach
I on zniszczył
Mój ideał...

Nie można zgrać
Wszystkiego
W jednej osobie.

Zawsze jakiś element
Nie pasuje

Głos,
Dłonie,
Zapach...

Później charakter
I wygląd.

Ale jeśli na samym
Początku
Coś
Nie gra...

To porzuć nadzieje

poniedziałek, 14 sierpnia 2017

One

One są dwie.
Sa blisko
A jednocześnie są
Daleko

Jedna jest otwarta
Na wszystko co nowe
A druga jest ostrożna
Bo już za dużo przeszła.

Jedna jest zawsze
Chętna i gotowa
Druga nie
Bo zbyt wiele pamięta.

Obydwie pochłania pragnienie
Jedna mu się poddaje
A druga je tłumi
Bo może byc zagrożeniem.

Dwie w jednej
Jedna w dwóch
Takie same, a jednak różne..

Czy kiedyś będą całością?

środa, 9 sierpnia 2017

Schemat

Zaczęło się tak samo.
Schemat sie nie zmienił

Najpierw była
Nieśmiałość
Cicha, spokojna
Szara myszka
Która nie przyciąga
Zbytniej uwagi

Potem przyszła
Ciekawość
Z myszki, wyszła ciekawa
Dziewczynka, która
Zawsze pyta.

Następny był
Flirt
Z dziewczynki
Wyszła kobieta, która wie
Czego chce.

Później wyszło
Pożądanie.
Kobieta, która tylko dla
Tej jednej osoby
Była jak zwykła dziwka.
Prowokująca i pełna obietnic.

Ale później...

Później przyszedł
Strach.
Który odsuwa od kogoś
Ponieważ wspomnienia
Wracają
W złym momencie.

Następna była
Pustka
W parze z
Obojętnością,
Która zabiła wszelakie
Objawy uczuć.

Na końcu przyszła
Żałość
Że znowu wszystko
Sie skończyło
Z jej winy

A historia i tak
Zatoczy koło
I wszystko
Się zacznie
Od początku...

wtorek, 8 sierpnia 2017

Znasz to?

Znasz to?

Ten moment
Kiedy zostałeś
Kolejny raz sam

I pustka
Nie może być dłużej
Ignorowana?

Tą chwilę
Gdy samotność
Atakuje mimo
Że jesteś
Wśród ludzi?

To uczucie
Zimna
Które odbiera
Wszelaką chęć
By dalej żyć?

Gdy gonisz kogoś
Kto nigdy nie był
Tego wart?

Gdy porzucasz tych
Którzy mają
Jakąkolwiek wartość?

Znasz to
Gdy szczęście
Ucieka Ci przez palce
A Ty
Możesz tylko patrzeć?

Wiesz
Że w ten sposób
Jesteś tylko
Żywym trupem?

poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Ciemny las

Błąkam się po ciemnym lesie.
Po puszczy
Utkanej ze wspomnień
Myśli i żalu

I widzę ponownie
Jak kolejny kamień uderza
Jak kolejna rana powstaje
Jak kolejny raz
Wszystko pochłania ciemność

Chodzę
Błąkam się
Cierpię
Żałuję.

Żałuję tych
Niewykorzystanych szans
Braku oporu

Żałuję
Że milczalam
Gdy powinnam się odezwać
Że odepchnęłam ludzi
Którzy byli coś warci

Że wszystko zniszczyłam
By nie musieć cierpieć
By nic nie czuć
By umrzeć w środku.

A teraz
Błąkam się po ciemnym lesie
Pełnym wspomnień
Bólu i żalu
I płacze.

Płacze bo nie wiem
Czy kiedyś się z niego uwolnie...

piątek, 21 lipca 2017

Kolejny grzech

Popełniłam kolejny grzech.

W sumie nie ja.
Grzech sam się popełnił.

To nie była moja wina.
Ona się sama wyrywała.
Ona sama uderzyła o tamtą szafkę.

Sama się skrzywdziła...

Ja go nie uwiodłam
On sam zdradził
Swoją kochaną.

To nie ja ją zniszczyłam
Z zazdrości...

Ona to sama sobie zrobiła!

To wszystko samo się dzieję
Grzech sam się popełnia
To nie jest moja wina...

Więc dlaczego to ja
Zostałam ukarana?

wtorek, 4 lipca 2017

Kiedy znowu to się...

Znowu przyszło wtedy
Gdy się tego nie spodziewałam.

Zimno otoczyło mnie
Zamykając przed ludźmi
I doprowadzając do rozpaczy.

Z Zimnem przyszła Ciemność
Ukrywając przed światłem
Chowając przed innymi

Z nimi do pary
Przyszła Samotność
Która zniszczyła wszystko
Co było związane z Nadzieją
Miłością i Bliskością.

I znowu mnie otoczyły
Znowu zraniły
Znowu zamknęły na innych.

Czy nie ma przed nimi ucieczki?

Szkło

Szłam przed siebie
Popękana
Posklejana na szybko
Byle by było
Byle nikt nie zauważył.

Jestem ze szkła
Nie raz upadłam
Nie raz pojawiały się
Nowe pęknięcia.

Z każdym upadkiem
Gubiłam coś
Z siebie
Jakiś okruch, który wypadł
Z nowego pęknięcia.

Jestem już nie do sklejenia
Wszystko co zgubiłam
Zostało stracone
Nie do odzyskania.

Ile jeszcze z siebie zgubie?

sobota, 1 lipca 2017

Za co go kochałam

Pokochałam go

Pojawił się nagle w moim życiu
Nie wiedziałam
Co o nim myśleć.

Jego uśmiech
Rozpraszał moją ciemność

Jego słowa
Napełniały moją ciszę,

A dźwięk jego głosu
Uciszał moje demony

Pokochałam go

A on zniknął

Zostawiając mnie w ciemności
Ciszy
I z moimi demonami.

niedziela, 18 czerwca 2017

To co zabija samotność

Mój świat zawsze był zimny.
Zawsze byłam sama
Zawsze byłam ukryta.

Nie miałam w co wierzyć
Nie było osoby
Która by przejrzała moje łzy.

Samotność była moim życiem.

A potem

Potem pojawili sie oni.

Nie zorientowałam się
Jak sprawili że wszystko
Było w porządku.

Nie zauważyłam
Jak dali mi coś
W co mogłam uwierzyć.

Nie wiedziałam
Że potrafili zobaczyć
Prawdziwą mnie.

Nie wierzyłam
Ze te wcześniej niemożliwe rzeczy
Znajdą się w zasięgu ręki.

Nie muszę już być sama.
Nie muszę już na nic czekać

Bo to oni byli tym
Na co czekałam
A na co nie zasługuje

środa, 14 czerwca 2017

Słabość

Masz słabe serce
Masz słabą wolę
Masz słaby charakter

Jesteś słaby.

Nie wiesz co jest siłą,
Przez co nie staniesz sie silny.

Chcesz wiedzieć czym jest siła?
Słyszę Cię słaby człowieku.

Odpowiedz mi na pytania

Czy żyjesz w zgodzie ze sobą?

Czy poddajesz się gdy nie dajesz rady?

Czy potrafisz wstać sam po upadku?

Czy potrafisz prawidziwie żyć?

wtorek, 13 czerwca 2017

Pudełko bez klucza

Jestem w swoim pudełku
Bez klucza
Zamknięta.

Na zewnątrz
Wszystko jest w ogniu.

Boję się.
Boję się wszystkiego
Własnego cienia
Co jest ukryte  ciemności

Samotna kołysanka
Nie potrafi ukazać światła.

Moja klatka jest ukryta
W ogniu, który został wzniecony
Z masek

Mój klucz został zgubiony
Zostałam sama
Mój mały świat
Jest zimny.

Zostałam sama

poniedziałek, 12 czerwca 2017

Co we mgle

Mleczny dym
Otulil ziemię swoim płaszczem.
Okryl nim też
Drobne, skulone ciało.

Ciało, które jeszcze żyło
Chociaż w środku
Było puste.

Ciało, któremu
Odebrano niewinność
Odebrano godność
Odebrano honor
Odebrano duszę.

Teraz leży sama
We mgle
Porzucona przez oprawce
Bez chęci do życia
Bez jakiejkolwiek
Zdolności by znowu wstać.

Dziecko wstań
Dziecko wstań
Dziecko proszę wstań
Twoja zemsta czeka

poniedziałek, 5 czerwca 2017

Cień

Znów za mną szedł.
Cień przeszłości
Zmarnowanej szansy
Cień wszystkiego co żałuję.
Jest przy mnie zawsze
Codziennie zamiast maleć
Rośnie w siłę
Gdy przychodzą kolejne
Zmarnowane okazje.
Marnujemy tak wiele
Boimy się wszystkiego
Nie cieszymy sie życiem
Umieramy w środku.
Gdy chcemy płakać, śmiejemy się
Bo łzy są dla słabych.
Gdy chcemy zrobić coś nowego
Uciekamy przed możliwościami
Bojąc się tego co nieznane.
A nasz cień możliwości
Rośnie
Z każdą kolejną
Zmarnowana szansą

piątek, 2 czerwca 2017

Winna

Wysoki Sądzie
Przyznaje się do winy.

Proszę księdza
Chce wyznać swoje grzechy
Za wszystkie żałuje.

Anonimowy Czytelniku
Wysłuchaj mojej spowiedzi.

Spowiedź kłamcy
Który kłamie że jest silny
Spowiedź dziecka
Które udaje osobę dorosłą
Spowiedź tchórza
Który oszukuje że jest odważny

Spowiedź Człowieka
Który jest winny.

Moje sumienie jest zbrukane


Przyznaje się

Jestem winna.

Jestem winna zniszczenia swojego ciała
Jestem winna egoizmu
Jestem winna nienawiści do życia
Jestem winna pragnienia śmierci.
Jestem winna odpychania ludzi
Jestem winna odrzucenia.

Jestem winna.
Jestem śmieciem
Jestem egoistą
Jestem winna.

Nie mam prawa do odkupienia
Nie mam prawa do wybaczenia
Nie mam prawa do śmierci
Nie mam prawa do bezpieczeństwa
Nie mam prawa do miłości.

Jestem Winna

poniedziałek, 29 maja 2017

Ona odeszła

Złamałeś je.
Rozerwałeś na strzępy
Wyrwałeś i podeptałeś
Po czym mnie zostawiłeś.

Samą w ciemności
Złamaną
W kawałkach.

Trzymałeś mnie na sznurkach
Jak laleczkę.

Ale to już przeszłość.
Spójrz teraz
Ta mała, słaba dziewczynka
Odeszła.

Brzmi jak żart?
To już koniec.
Raz mi odebrałeś serce
Bolało
Płakałam
Ale je zebrałam
Poskładałam
I wróciłam silniejsza.

Spójrz
Stworzyłeś mnie na nowo
Ze strzępek które zostawiłeś
Narodziłam się na nowo.

Możesz się przyglądać
Ale tego nie zobaczysz.
Nie znajdziesz tej
Którą byłam.

Oto ja
Silniejsza od Ciebie.
Zszokowany?
Zły?
Przerażony?

Nie obwiniaj mnie za to
Jaka się stałam
Bo to Ty
Mnie taką stworzyłeś!

czwartek, 4 maja 2017

Przepraszam, znowu nie...

Przepraszam was.
Powinnam spisać się lepiej.
Powinnam podołać...

Przepraszam was
Kolejny raz zepsułam.
Coś co nie powinnam...

Przepraszam was
Znowu upadłam
I nie umiem wstać...

Przepraszam was
Znowu jestem wredna
I nie mogę przestać...

Przepraszam was
Znowu kłamię
Bo prawda jest bolesna...

Przepraszam was
Poddałam się
Bo nie umiałam walczyć dalej...

Dziękuję wam
Że dalej jesteście ze mną
Mimo tego jaka jestem.

Dziękuję wam
I
Kocham was.

środa, 3 maja 2017

Kto powiedział?

Kto powiedział
Że zawsze mam się uśmiechać?

Kto powiedział
Że mam nakładać maski na siebie?

Kto mi nakazuje
Żyć według czyiś zasad?

Kto powiedział
Że muszę się wpasować?

Kimkolwiek jesteś
Odwal się!

Moje życie
Moje zasady
Moje błędy

To wszystko jest moje!

Nie zmienię nic w moim życiu!

Nie będę chować twarzy.
Nie będę pokorna
Nie będę składać wam hołdu
Nie wpiszę się w waszą idealną rzeczywistość.

To mój czas
To moja scena

Będę się śmiać
Będę agresywna
Będę zła
Będę szczęśliwa
Będę inna

I NA ZAWSZE
POZOSTANE SOBĄ!

Zagrajmy w gre

Hej, zagrajmy w gre.
Ja zrobię ruch jako pierwsza
Mimo iż ty jesteś wyzwany.
Stoisz na przegranej pozycji.

Kolejna partia jest rozdana.
Chłopcze, boisz się?
Zacząłeś pojmować
Z kim zadarłeś?

Za późno na ucieczkę.
Twój ruch
Walcz lub zgiń.
Między nami nie ma pół środków.
Nie ma kompromisów.

Tylko jedno wyjdzie cało
I optymizmem jest zakładać
Że będziesz to Ty.

Nie jestem słaba.
Jestem zła
Jestem wredna
Manipuluje innymi
Walczę do ostatniego tchu.

Ty uciekałeś
Niszczysz słabszych od siebie
Bo sam jesteś słaby.

Mój ruch

Twój ruch

Mój ruch

Twój ruch

Mój ruch

Twoja przegrana

Moja wygrana.

Krzycz

Znowu siedzisz cicho.
Walczyłeś dzielnie
Teraz upadłeś...

Boisz się ze powiesz coś źle
Boisz się że Cię wyśmieją
Boisz się, że będziesz sam.

Jak mamy Cię usłyszeć?
Masz to w sobie
Masz to światło,
Które pokonuje ciemność.

Odezwij się,
Krzycz
Płacz
Śpiewaj
Pokaż że żyjesz!

Pokaż że
Cię nie dali rady złamać!
Że nie boisz się ciemności
Że potrafisz walczyć!

Prawda nie jest zabroniona
Jest tylko bolesna.

Więc nie bój się
Nie jesteś już sam.

Nie wiesz nic

Ile razy chciałeś się ze mną zamienić?
Ile razy chciałeś żyć jak ja?
Ile razy zazdrościłeś mi czegoś?

Ile razy chciałeś być mną?

Uwierz mi,
Nie wiesz nic o moim życiu.

Nie wiesz co to ból
Gdy siedzisz sam w pokoju
I krzyczysz, bo rozpadasz się.

Nie wiesz co to zagubienie
Gdy jesteś sam wśród tłumu.

Nie wiesz co to nienawiść
Gdy nienawidzisz samego siebie
Najbardziej ze wszystkiego.

Nie wiesz co to strach
Gdy kolejni ,,przyjaciele"
Sprawiają ból, niszcząc Cię kolejny raz.

Nie wiesz jakie jest moje życie

Więc pokochaj swoje.

wtorek, 2 maja 2017

Liar

Siedzę sama...
Sama wśród wspomnień
Wśród chwil
Gdzie byliśmy razem...
Pamiętam, jak mówiłeś
Że zawsze będziemy razem.
Pamiętam jak mówiłeś
Że obronisz mnie przed wszystkim
Zwłaszcza przed samą sobą.
Pamiętam jak mówiłeś
Że nie pozwolisz mi płakać.
Pamiętam jak mówiłeś
Że nie pozwolisz mi odejść.
Pamiętasz jak mówiłeś
Że będziesz moim światłem...

Kłamałeś.
Kłamałeś gdy płakałam,
Byś mnie nie zostawiał.
Kłamałeś gdy mówiłeś
Że nie będę sama
Kłamałeś gdy odchodziłeś
Mówiąc że wrócisz.

Kłamałeś...


Gdy mówiłeś że coś dla Ciebie znaczę.

Teraz siedzę sama
Wśród wspomnień
Wśród chwil
Gdzie byliśmy razem...
A które nigdy nie wrócą

poniedziałek, 1 maja 2017

Szwy

Kolejny raz igła
Połączyła kłamliwym szwem
Dwie rozerwane części.

Kolejna łatka
Została przyczepiona
Chowając to co pod spodem.

Dlaczego
Dlaczego nie mogę być
Po prostu kochana?

Dlaczego
Dlaczego to wszystko
Tak bardzo boli?

Dlaczego
Dlaczego nie mogę przestać
Zszywania kolejnych rozdarć?

Świecie, do widzenia,
 Życzę Ci wszystkiego co najlepsze.

Ja wezmę moje stare nożyczki
I rozetnę tą kłamliwą otoczkę
W której od tak dawna żyje.

wtorek, 25 kwietnia 2017

Mała dziewczynka

Mała słaba dziewczynka.
Pokryta ranami
Siniakami
I bandażami.
ukryta w klatce
W ciemności.
Każdego dnia płacze,
Boli ją
Chce uciec
Boi się...

Łamie się
Próbuje walczyć
Chowa się w klatce.

Nikt jej nie widzi
Nikt nie wie kim jest
Nikt jej nie dostrzega.

Wszyscy widzą to,
Jaką maskę ma nałożoną.
Nikt nie słyszy
Gdy krzyczy
Gdy płacze
Gdy umiera w środku.

Każdy dzień jest taki sam
Czy ktoś w końcu
Uwolni jej prawdziwe ja?

poniedziałek, 24 kwietnia 2017

I just wanna run

Chcę po prostu uciec
Biec i biec
Za horyzont,
Tam gdzie mnie nie znajdą.

Już uciekam
Oni są tuż za mną.

Chcę po prostu uciec
Czuję to
Chcę się po prostu ukryć
Tak by mnie nie znaleźli.

Chce po prostu biec
Tak by mnie nie dogonili
Nie nakładali presji
Bólu, strachu,
Niepotrzebnej nadziei.

Chcę po prostu uciec
Tam gdzie nie ma już nic

sobota, 8 kwietnia 2017

Klatka pełna bólu

Klatka mnie ogranicza.

Klatka strachu
Klatka niepewności
Klatka nienawiści
Klatka miłości.

Wołam o pomoc,
PROSZĘ
POMÓŻ MI

Ale klatka skutecznie mnie ogranicza.
Zagłusza wszystko
Zasłania maską uśmiechu
I żartów.
Zbywa pytania
Wycisza wołanie.

Nikt nic nie widzi
Nikt nie usłyszy.

BŁAGAM
POMÓŻ MI

PROSZĘ
UWOLNIJ MNIE

PROSZĘ
NIE POZWÓL MI TU UMRZEĆ!

Nie chce jeszcze umierać...

Ale klatka wszystko zagłusza
Nakłada maskę uśmiechu

Skazuje na wieczną samotność...

piątek, 7 kwietnia 2017

Ja i moje demony

Siedzę sama w ciemności.
Bez pojedynczego promyka światla
Otoczona ciszą
I samotnością.

Czasem przychodzą do mnie
Wszystkie moje demony.
Niepewność
Strach
Zagubienie
Samotność
Nienawiść do siebie
Nienawisć do świata
Agonia
Koszmar...

Chyba każdy chociaż raz je spotkał.
Przychodzą, gdy już się oswoiłam
Z ciemnością
Sprawiając że ponownie
Staje się ona nieznośna.

Jestem sama.
Ja i ciemność.
Moje demony tylko przychodzą
By mnie głębiej pogrążyć
W tej dziurze bez dna.

Czy tak wygląda koniec?

To, co zostało przeznaczone

Nie chciałam wiele.
Marzeń zbytnio też nie miałam.
Pragnęłam jednej rzeczy
Znaleźć kogoś,
Kto mi pokaże kim jestem.

Kogoś, kto mi pomoże
Jak kolejny raz upadnę.
Kogoś, kto będzie przy mnie
Gdy będę popełniać błędy
Kogoś, kto mnie wesprze
Gdy pogrążę się w kolejnej otchłani
I dotknę ponownie dna.

Nie jest mi to dane.
Nie jest mi dana taka osoba.
Nie jest mi przeznaczone
Wspierać i być wspieraną.
Przeznaczona mi jest
Jedna, najokrutniejsza rzecz,
Która odbiera całą nadzieję
I chęć życia..


Przeznaczona mi jest


SAMOTNOŚĆ

czwartek, 6 kwietnia 2017

Błaganie

Znowu to samo
Ten sam strach
Nie podołam.
Ten sam ból
Nie dam rady
Ta sama bezsilność
Chce się poddać.

Każdy oddech jest agonią.
Każdy uśmiech podszyty płaczem
Każdy krok wielkim wysiłkiem
A każda pobudka czymś niemożliwym

Proszę
Pozwól mi zniknąć
Proszę
Pozwól mi odejść
Proszę
Pozwól mi umrzeć

Dlaczego chcesz bym żyła?
Dlaczego, skoro wszystko wokół
Jest pełne fałszu i bólu?
Dlaczego mam żyć,
Skoro i tak spowija mnie samotność?
Dlaczego powinnam iść dalej
Skoro każdy krok wzmaga krwawienie
A każde uderzenie serca
Jest bolesne niczym cios?

Proszę
Pozwól mi odejść.
Proszę
Pozwól mi zniknąć
Proszę
Zabij mnie

poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Mój stan

Krwawy księżyc
Ozdabia wieczorne niebo
Nie rozświetlając go.

Wszystko rozpływa się w czerni
Ciemność spowiła wszystko wokół
I nie dopuszcza do siebie światła.

Nie mogę się od tego uwolnić.
Agonia mnie paraliżuje
Moje myśli są spętane
Utknęłam

Rozpływam się w czerni
Zmęczona bezsilnością
Zmęczona bólem
Zmęczona samotnością
Zmęczona życiem

Jeśli wezmę kolejny krok
Jeśli wstane jeszcze raz
Jeśli odkryje kim jestem
Wszystko rozpłynie się w czerni

Moje serce zanika
Moje uczucia są ukrywane
Ból przesłonił mi wszystko
A nienawiść stała się powodem do życia.

Krwawy kiężyc nie da mi światła
Nienawiść nie da radości z życia.

Czy płacz w nocy,
W dzień
Przed ludźmi
I w ukryciu
Powróci mnie do światła?

sobota, 1 kwietnia 2017

Again, again, again...

I znowu upadłam
Znowu leżę na ziemi
Znowu nie umiem się podnieść...

Czy kiedykolwiek się nauczę,
Że nie powinnam dalej iść
Tą drogą usłaną bólem
Rozpaczą, smutkiem i łzami?

Dalej chce próbować
Leże na ziemi
I widzę moją krew
Moje łzy
Moje marne wysiłki...

Czasem trzeba chwile odpocząć.
Wezmę głęboki wdech
Spojrzę przed siebie,
Na tą drogę przed sobą...

Nie chce się poddać.
Będę popełniać błędy,
Będę płakać
Będę się śmiać,
Nie poddam się.

Wstanę
Wyprostuje się
Wezmę głęboki wdech
I podążę dalej
Mimo bólu
Mimo smutku
Mimo łez.

piątek, 31 marca 2017

Mały biały kwiat

Mały biały kwiat,
Popatrz jak sobie rośnie
Taki czysty
Niewinny
Nieskażony niczym...

Jak długo?

Kiedy ktoś go zdepcze?
Kiedy ktoś go zerwie?
Kiedy ktoś go ubrudzi?
Kiedy zwiędnie?

Niedługo.

Ale póki co rośnie sobie
Maly biały kwiat.

środa, 29 marca 2017

Nadszedł mój czas

Nadszedł mój czas
Czas aby zwrócić to zniszczone ciało
Tam gdzie jego miejsce
Odrzucić wszystko co mnie tu trzyma
Skierować się do wiecznej ciemności

Niektórzy mówią: dlaczego?
Nie odchodź
Jest tyle do zrobienia
Ty egoisto

Puste słowa pustych ludzi.

Gdzie byli wcześniej?
Gdzie byli gdy moja krew
Pokrywała wszystko wokół?
Gdzie byli, gdy kolejne tabletki
lądowały w żołądku?
Gdzie byli, gdy kolejne jedzenie
kończyło w koszu?

Nadszedł mój czas
Mój koniec
Moja decyzja
I moja śmierć

poniedziałek, 6 lutego 2017

Czym jest prawdziwa siła?

Czym jest prawdziwa siła?
Kiedy możemy powiedzieć,
Że jesteśmy prawdziwie silni?
Gdy potrafimy pokonać każdego?
Źle.
Gdy męczymy słabszych?
Źle
Gdy nie mamy słabości?
Błądzisz.
Bycie słabym nie jest złe.
Łzy nie są złe.
Strach też nie jest!
Dopiero, gdy one stają się Twoim życiem
Wiesz, że popełniłeś błąd.
Prawdziwa siła jest wtedy,
Gdy pokonujesz swoje słabości.
Prawdziwa siła jest wtedy,
Gdy mimo strachu idziesz dalej,
Prawdziwa siła jest wtedy
Gdy żyjesz, w zgodzie z samym sobą.

niedziela, 5 lutego 2017

Byłam taka słaba...

Byłam taka mała....
Byłam słaba...
Byłam roztrzęsiona....
Byłam w kawałkach....

Znalazłam Kogoś.
Myślałam, że ten Ktoś mi pomoże,
Ale Ktoś nie widział.

Nie widział łez,
Nie widział smutku
Nie widział nic.

Słuchał sobie kłamstw w zadowoleniu,
Spokojnie przyjmował maskę za rzeczywistość
Nie wiedział nic.

Ale Ktoś mi coś uświadomił....

Siła bierze się ze mnie
Nie z kogoś.

Wczoraj wylałam ostatnie łzy
Wczoraj ostatni raz rozpadłam się na kawałki
To było wczoraj...

A dziś?

Dzisiaj jestem całością
Dzisiaj nie potrzenbuje już Kogoś
Dzisiaj już wiem...

Dzisiaj wiem, że jestem niezniszczalna

sobota, 14 stycznia 2017

Malutki ptaszek

Oj malutki ptaszku
Marzysz o pustej wolności?
Patrzysz przez pręty
Wpatrujesz się w niebo
A co Ci tam zostaje?
Strach
Wieczna obawa o własne życie
Ból
Niekończące się rany
Smutek
Zostaniesz całkiem sam
Śmierć
Bo co innego Cię czeka?
Samotny, opuszczony bez jedzenia...
O takiej wolności marzysz?
O głupiutki ptaszku
Zamknięty w złotej klatce
Dlaczego nie potrafisz dojrzeć
Klatki swojego umysłu
Która prowadzi do Twojego zgubienia?
O biedny ptaszku...
Dlaczego nie chcesz żyć?