niedziela, 17 września 2017

Poraniona, roześmiana

Dopóki nie byłam pokryta ranami
Śmiałam się głośno
By nikt nie widział

Nie byłam gotowa
Na jakiekolwiek poświęcenie
By wyszło tak
Jak chciałam

Odwracał wzrok od ścieżek
Które były trudne.

Pożądanie czegoś boli
Słowa bolą
Pragnienie boli
Strach boli...

Bałam się
Tak bardzo się bałam

Wszystko zostało rozdarte

To co zostałam
Zostawię za sobą
Wszystko jest zniszczone

Czy mogę znowu wybrac łatwą drogę?

Czy mogę dalej być tchórzem?

1 komentarz:

  1. Przejedz sie do Syrii to Ci sie odechce uzalania sie nad soba:) Jestem dosadna..za co przepraszac nie zamierzam:)

    OdpowiedzUsuń