Krwawy księżyc
Ozdabia wieczorne niebo
Nie rozświetlając go.
Wszystko rozpływa się w czerni
Ciemność spowiła wszystko wokół
I nie dopuszcza do siebie światła.
Nie mogę się od tego uwolnić.
Agonia mnie paraliżuje
Moje myśli są spętane
Utknęłam
Rozpływam się w czerni
Zmęczona bezsilnością
Zmęczona bólem
Zmęczona samotnością
Zmęczona życiem
Jeśli wezmę kolejny krok
Jeśli wstane jeszcze raz
Jeśli odkryje kim jestem
Wszystko rozpłynie się w czerni
Moje serce zanika
Moje uczucia są ukrywane
Ból przesłonił mi wszystko
A nienawiść stała się powodem do życia.
Krwawy kiężyc nie da mi światła
Nienawiść nie da radości z życia.
Czy płacz w nocy,
W dzień
Przed ludźmi
I w ukryciu
Powróci mnie do światła?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz