Widziałam anioła.
Piękny, aseksualny anioł
Powinien być szczęśliwy.
Blisko Boga,
Żyjący w raju,
Płomień boży.
Podczas gdy my,
Jesteśmy tylko popiołem.
Ale on...płakał.
Płakał nad naszym światem.
Nad popękanymi paciorkami różańca,
Który został rzucony na ziemię.
Nad pobitym przez rodziców dzieckiem,
Które powinno być kochane.
Nad złem, które czynimy
Częcto niezdolni do dobra.
Anioł płakał,
Nad naszym upadającym światem.
Nad czarnymi płomieniami duszy...
Aniele...
Nie płacz.
Zło nie przedostanie się do raju.
Nie wszyscy się tam znajdą.
Anioł zaczął ronić więcej łez.
Ztedy zrozumiałam.
Anioł płakał...
Nad grzechami,
Które zamykają nas w piekle.
Nad grzechami
Które odsuwają nad od Boga.
Nad grzechami,
Które sprawiają,
Że nasze dusze
Są martwe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz