Okalają bielutką twarz.
Cóż za piękna postać.
Czarne, gęste wachlarze na powiekach,
Rzucają długie cienie na białe policzki.
Czerwone usta, delikatnie rozchylone,
Niczym płatki szkarłatnej róży.
Biała sukienka niczym kalia,
Rozszerza się ku dołowi
Odsłaniając zszarganą niewinność...
Gdy zaczniesz zauważać,
Już nie dostrzegasz piękna.
Tylko martwe ciało dziecka,
Splamione grzechem.
Widzisz tylko... Zimne ciało dziewczynki,
Której odebrano niewinność.
Widzisz tylko opuszczone ciało dziecka,
Które już się nie uśmiechnie.
Gdy zaczniesz zauważać,
Dostrzegasz krew.
Na nogach, ustach i ubraniach.
Splamione dłonie.
Dostrzegasz okrucieństwo ,
Na odebranej niewinności.
W posoce krwi,
Dostrzegasz ból
I bezsensowne cierpienie.
Dostrzegasz dziewczynkę.
Dostrzegasz dziecko,
Które zostało ofiarą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz