wtorek, 19 lutego 2019

Tonę

Spojrzałam w górę ostatni raz
Nim spadłam w przepaść
I moje puste cialo
Uderzyło jak kamień w wodę.

Zaczęłam tonąć
Jedna nogę w dół
Ciągnęło poczucie winy

Druga noga była uwięziona
Przez cierpienie

Ręka była zamknięta
Przez smutek

A druga została
W kajdanach rozpaczy

Szyję natomiast oplotła
Bezsilność

I tak tonęłam
Coraz głębiej
Gdzie było
Coraz ciemniej
Zimniej

Samotność zaczęła mnie dusić
Ból nie puścił na chwilę
Rozpacz zasłoniła oczy
Poczucie winy odebrało oddech


A ja?
Ja spadłam na dno
Z którego mogę się już nie podnieść

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz