Wpatrywałam się
W niebo upstrzone gwiazdami
Nie zwracając uwagi
Że popękało
Odsłaniając bolesną prawdę
Siedziałam na popękanej ziemi
W podartej sukience
Nie zwracając uwagi
Na kolejne pęknięcia
Które pokazywały prawdziwą mnie
Nie chciałam ich widzieć
Nie chciałam
Więc udawałam
Że ich nie ma
Próbując posklejać je
taśmą pełną kłamstw.
Pełną pustej nadziei
Słodkich gorzkich słów
Pięknie zgniłych kłamstw
Pełna pełnej pustki
I smutnej radości
Z odłamkami popękanych masek
Z wszystkim,
Czego kurczowo się trzymałam
Bojąc się
Okropnej
Wyzwalającej
Uczciwej
Prawdy.